Moi Drodzy,

ta notka nie będzie należała do zbytnio przyjemnych, ale zostałam dosłownie zmuszona, by ją do Was napisać. Co to znaczy zmuszona? Ano, mam wrażenie, że coraz więcej osób uważa, że jestem wielkim sejfem simowego sułtana i będę sypać z rękawa różnymi, fajnymi bajerami. Jeżeli nie udostępniam simek, które się Wam podobają, to jest wielka obraza majestatu, co więcej, doszło do tego, że prosicie, abym udostępniała takie drobiazgi jak włosy czy cera simów. Poza tym, wciąż nie odszedł mit, że Takia Ascher i Takia Novegoda to jedna i ta sama simka, co jest tak absurdalne, że dostaje rozstroju nerwowego. Dlaczego? Bo jednak wolałabym być miła, wiecie? Żyć z Wami w zgodzie, ale czasami to niemożliwe, po prostu niemożliwe. Myślałam, że filmik, na którym pokazuje, jak stylizuje Takię wystarczy, by rozwiać wszelkie wątpliwości, co do istnienia dwóch Takii, ale to nic nie dało. Kiedy po raz enty muszę tłumaczyć, że jest jedna Takia to po prostu jestem psychicznie zmęczona. Nie jestem tu po to, aby Wam dogadzać. Wiem, że to brzmi bezczelnie i okrutnie, ale mam swoje lata i nie prowadzę tego bloga dla statystyki czy popularności wśród bloggerów. Naprawdę wisi mi, czy wchodzi tu sto czy jedna osoba dziennie. To nie oznacza, że nie cenię moich czytelników, ale chciałabym, aby nasze współistnienie przebiegało na normalnym poziomie, a nie na nieustannych przepychankach typu "Elies, daj to, Elies, daj tamto". Okey, podobają się Wam moje simki, cieszy mnie to. Wiem, że to frustrujące, kiedy ktoś nie chcę ich dać. Sama oglądam wiele simek na tumblr i żałuję, że nie są dostępne. Ale to prawo każdego twórcy! To jednak nie irytowałoby mnie tak silnie, jak fakt, że prosicie o zbędne rzeczy jak cera simki. Zauważyłam, że są osoby, które żywcem kopiują moją rozgrywkę. Łączą simy w pary tak jak ja je łączę i dają im dzieci, które u mnie się urodziły. Zatem, doszło do tego, że Wasze simy muszą mieć nawet cerę taką, jak ja dałam Takii na filmiku, jakby Takia w Waszej grze nie mogła mieć innej karnacji. Strasznie mnie to oburza, ponieważ to wymaganie ode mnie pracy. Zwłaszcza, że osoby, z którymi mam przyjemność pisać same deklarują, że są cholernie zajęte. Czemu zatem nikt nie ma szacunku do mojego "zabiegania" życiowego? Czemu nikt nie myśli o tym, że nie mam czasu użerać się z pakowaniem różnych rzeczy, by ktoś miał w grze jakąś pierdołę, którą ja mam. Sama znajdowałam rzeczy takie, jak cera, włosy, soczewki, rzęsy i ubrania. Co ciekawszymi rzeczami, jak slidersy czy rzesy 3D zawsze się z Wami dzieliłam. Dawałam Wam linki do tych rzeczy. Ale nie może być tak, że mam podsyłać Wam w pliku skina simowego czy głupie włosy, bo to możecie sami sobie znaleźć na internecie. Nie musicie kopiować stylu moich simek do żywego. 

Mam nadzieję, że tym postem zakończę tę nieprzyjemną przepychankę o rzeczy w mojej grze, że zaczniecie traktować mnie, jak zwykłego blogera, który pisze bloga dla przyjemności, a nie dla chwały czy czyjejkolwiek sympatii. Że zaczniecie szanować mój ograniczony czas, a także decyzje, jakie podejmuje w wielu sprawach. Jeżeli jednak to się nie zakończy, wtedy usunę aska, bo tam tkwi główne źródło problemu. Odetnę się od odpowiadania na pytania i zacznę cicho i spokojnie prowadzić bloga bez przejmowania się, jaką kto się notkę, albo jakiego ktoś chce sima.

To tyle chciałam napisać. Puściły mi nerwy, wiem. Jeszcze do niedawna ten blog był martwy i w sumie było dobrze. Za bardzo zaczęłam się Wami przejmować. I mówię to tylko do osób rozszczeniowych, takich, którzy stawiają mi żądania, a potem plują jadem, jak czegoś nie robię w ich zamierzeniu, jak powinnam. Oczywiście wiem, że istnieje większa część czytelników, którzy naprawdę mnie wspierają i rozumieją we Wszystkim. Chcę ich przede wszystkim przeprosić za tą niesympatyczną notkę, ale muszę po prostu wystosować apel do ludzi, którzy uważają, że moim świętym obowiązkiem jest się wszystkim dzielić. 

Mam nadzieję, że chociaż część z konfliktowych osób zrozumie, co chciałam powiedzieć i przestanie mnie nękać o Takię Ascher, czy inne pierdoły. 

Pozdrawiam!